wtorek, 6 października 2009


Dokupiłem uchwyt pionowy. Dziwnie się trzyma w ten sposób aparat, trzeba się przyzwyczaić. Ale wytrawni portreciści bez niego podobno nie pracują. Może najlepiej faktycznie zacząć od portretowania siebie.

1 komentarz:

Daga pisze...

... Przez całe piękne moje życie żyłam w głębokiej nieświadomości, iż istnieje coś takiego jak pionowy uchwyt do aparatu. Człowiek się uczy przez całe życie.

A z tym portretowaniem siebie to trudna sprawa... ale niektórym wychodzi, jak widzę. Że tak żartobliwie zapytam, za którym podejściem? ;) Bo nie wierzę, żeby aż tak ładnie zdjęcie wyszło za pierwszą "razą" z uchwytem.